Taki szybki kadr tuż po upiększaniu, 💄💄💄 a zaraz przed gwoździem programu. To czas kiedy cicho wychodzę z domu, w którym napięcie sięga zenitu. Zazwyczaj goście czekają już przed domem, najważniejszy mężczyzna jest w drodze, a rodzice zwykle są przygotowani by powiedzieć kilka ważnych słów w atmosferze uniesienia czy napięcia. Często płyną łzy wzruszenia, panna młoda wymienia się ze mną uściskami, składam życzenia miłości i zrozumienia, po czym zabieram kufer i wybywam.
Mówić można wiele – że te dojazdy są nieopłacalne, że czas tracimy na pakowanie czy samą drogę, że światło słabe, krzesła niedostosowane itd. Wszystko prawda, ale atmosfery weselnej nigdy nie poczujemy malując w gabinecie, a ja ten klimat uwielbiam, czas za kierownicą także bardzo lubię i zawsze gdy wracam już z tych weselnych makijaży, na twarzy samoistnie maluje mi się uśmiech! Wtedy czuję, że robię co kocham i to daje mi ogromną satysfakcję! Dlatego też póki starczy mi sił będę do Was jeździć i chłonąc Wasze emocje! Każda taka radość dodaje mi mnóstwo energii 😍.