Nowe wydanie Lady’s Club już niebawem zastąpi to obecne ze mną na okładce. Patrząc na mnie dziś, niewiele osób rozpozna dziewczynę w kapeluszu z okładki .
Przyznam szczerze, że za każdym razem czułam się lekko zawstydzona gdy wysyłałyście mi zdjęcie z tą gazetką w dłoni chociaż to były bardzo ciepłe słowa o tym, że czytałyście wywiad, że jesteście ze mnie dumne, że moje słowa stały się dla Was inspiracją, a nawet parę osób pisało o wzruszeniu, co już zupełnie mnie zaskoczyło. Kiedy pisałam ten wywiad dopiero małymi krokami odkrywałam co tak naprawdę daje mi największą siłę (poza pracą w FaceLove) i jak wiele wysiłku musiałam włożyć by najpierw dokonać niemożliwego, a później utrzymać równowagę pomiędzy pracą i życiem poza firmą.
Ten wywiad był początkiem do zupełnie nowego rozdziału w moim życiu prywatnym, co z całą pewnością przełoży się także na rozwój FaceLove. Kilka zmian już wprowadziłam, inne pomysły dopiero się pojawiają, ale będę o tym pisać na bieżąco. Jedno mogę już powiedzieć z całą pewnością – idziemy w kierunku naturalności i bardziej holistycznej koncepcji patrzenia na urodę. Jesień będzie aktywnym czasem w FaceLove bez względu na to jak bardzo pandemia pokrzyżuje nasze plany .
Tymczasem dziękuje z Wasze ciepłe przyjęcie okładkowego numeru Ladys . Więcej zdjęć w wykonaniu genialnej mej Kasi @photoflow_zdrowak pokaże Wam niebawem (szykujemy się do nowej odsłony naszej marki także ze zdjęciami Jej autorstwa).
Wracam do Was na 1000% w październiku. Od tego miesiąca ruszamy także z nauczaniem makijażu permanentnego na kierunku kosmetologia Bielskiej Wyższej Szkoły im. J. Tyszkiewicza.
Kochani chciałabym napisać żartobliwie, że przedstawiam Wam nową osobę w FaceLove, bo tak faktycznie większość klientek reaguje obecnie na mój widok .
Gdy spotykamy się po raz pierwszy, macie w wyobraźni blondynkę ze zdjęć, zaś gdy widzimy się po raz kolejny, pamiętacie mnie jako … blondynkę i wpadacie w lekką konsternację kiedy ktoś inny otwiera drzwi mówiąc znajomo: „Dzień dobry Pani Kasiu, Pani Magdo itd.” Finalnie mamy niezły ubaw, ale czasem mówcie do mnie – ja umawiałam się na brwi do Pani Celiny, wyraźnie zaznaczyłam, że to musi być u Pani Celiny. Zapada cisza i po chwili ze spokojem mówię – to ja jestem „Pani Celina”, po czym słyszę – nie, Pani Celina jest blondynką no i jak tu udowodnić swoją tożsamość?
Kochani powróciłam po 8 latach do mojego naturalnego koloru włosów, tylko ta obecna ich długość niewiele ma wspólnego z naturalnością ale obecnie faktycznie można do woli eksperymentować ze swoim wizerunkiem Za zmianą fryzury idą oczywiście zmiany w FaceLove – więcej spokoju, harmonii i indywidualizmu, ale o tych zmianach będzie innym razem.
W celu zapewnienia najlepszej obsługi nasza witryna internetowa korzysta z plików cookie. Korzystanie z tej witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, zgodnie z naszą polityką prywatności.Ok, zgadzam sięChcę się dowiedzieć więcej