Niedawno, a dokładnie 9 lutego, nagraliśmy film o makijażu permanentnym wspólnie z autorami „Okiem Chemika” –  kanału na polskim YouTube poruszającego ciekawe treści od strony naukowej. Publikacja planowana była początkiem marca, ale zdecydowaliśmy się opóźnić ten film ze względu na obecną sytuację w Polsce i na świecie. Chciałam Wam dopiero przy okazji filmu przedstawić efekty pigmentacji brwi, nie będę z tym jednak czekać, publikuję zdjęcia już teraz. Może kogoś chwilowo zainteresuje temat PMU pomimo zrozumiałych dla mnie obaw o przyszłość nas wszystkich. 

Krok po kroku… Zaczynamy!

Makijaż permanentny brwi metodą łączoną włos z pudrem wykonałam przed kamerami krok po kroku na mojej modelce Indze (prywatnie Inga jest członkiem zespołu FaceLove) i tak też pokażę Wam to w poście.

 Pierwszym etapem zabiegu jest ZAWSZE wypełnienie ankiety dotyczącej wszelkich przeciwwskazań do wykonania zabiegu (ankieta taka będzie możliwa do pobrania przez klientki przed zabiegiem) i kwestionariusza osobowego. W międzyczasie nakładam na obszar poddany pigmentacji krem zawierający lidokainę o działaniu miejscowo znieczulającym. 

Rysunek wstępny

Rysunek wstępny uważam za najważniejszy i najtrudniejszy element każdego zabiegu PMU. Dlaczego? Ponieważ każda twarz jest inna, inne są także oczekiwania klientki, a jeszcze inna mimika twarzy. Rysując kształt brwi kierujemy się dążeniem do względnej symetrii łuków brwiowych, ale nie znam twarzy idealnie symetrycznych i sama jestem przekonana, że taka perfekcyjna symetria nadaje więcej sztuczności naszej twarzy. Ja zawsze kierują się naturą, tym jak wyglądają brwi, gdzie rośnie najwyżej ułożony włos, która brew bardziej nam się podoba i do jakiego kształtu dążymy? Owszem, używam linijek, czasem specjalnych suwmiarek czy cyrkla do mierzenia brwi, ale nigdy nie traktuję tych wymiarów jako jedynego odniesienia. Praktycznie do zera ograniczam użycie nitki (tzw. nitkowanie brwi). Zawsze długo patrzę na twarz, obserwuję mimikę, zmieniam kąt patrzenia, odsuwam się i zbliżam do klientki by stworzyć kształt brwi najbardziej zbliżony do naturalnego łuku brwiowego. To właśnie jest trudne i tego nie da się po prostu wyuczyć. Wszelkie szablony są przydatne, ale nigdy nie zastąpią nam natury. Nie ma w mojej galerii dwóch klientek o takim samym kształcie brwi. Dlaczego? Ponieważ kształt tworzę dla każdej z pań indywidualnie, rysuję brwi wedle ich naturalnego kształtu. Jestem pewna, że Matka Natura czy Genetyka (jak zwał, tak zwał) nigdy się nie myli, a nadawanie kształtu brwi tak by kierować się aktualnymi trendami w wizażu sprawdza się tylko w wizażu, nigdy w makijażu permanentnym.

Pigmentacja, czyli zabieg wykonania makijażu permanentnego

Sam zabieg wykonujemy w pozycji leżącej co ułatwia mi odpowiednie ułożenie nadgarstków podczas pracy, a tym samym stałą kontrolę nad głębokością penetracji skóry igłą. Makijaż permanentny polega na wprowadzeniu barwnika pod naskórek do granicy skóry właściwej i na tym m.in. polega cała trudność pracy technicznej – pracować ciągle pod tym samym kątem i na tej samej głębokości. Odpowiednia pozycja klientki, wygodne łóżko kosmetyczne dające możliwość oparcia łokci, a także wystarczająca powierzchnia by móc swobodnie przemieszczać się za głową klientki, to ważne aspekty pracy stylistki makijażu permanentnego.

Wykonałam pigmentację metodą włosa połączoną w efektem cienia. Nazywam tą technikę metodą łączoną. Włos wygląda naturalnie w towarzystwie włosów, które są na łuku brwiowym, dlatego w przypadku braku owłosienia rzadko decyduję się na samą tylko metodę włosa. Inga ma naturalnie bardzo ładne włoski, ale jedna brew rośnie na innym poziomie niż druga, toteż względne wyrównanie tych poziomów wiąże się z obniżeniem lewej brwi. Takie zmienianie kształtu czy poziomu – czyli już stylizacja brwi, jest zawsze widoczna na „czystej” skórze, dlatego w tym miejscu – u nasady obu brwi, wprowadzam pigment drugą techniką – cieniem.

Użyłam barwnik marki Li Pigments Ebony Brown – najlepszy kolor jaki znam. To mój faworyt mimo, że jest najciemniejszym odcieniem dostępnym w ofercie tej firmy. Kolor zawsze pozostaje chłodny, wybarwia się do odcieni szarości, zaś jego bardzo intensywne nasycenie pigmentu gwarantuje trwały efekt. Tutaj informacja dodatkowa – nie sprzedaję pigmentów tej marki, nie mam żadnych profitów z zachwalania tego produktu. Pracuję od dawna na pigmentach dwóch firm – marki Li Pigments oraz La Bina. Więcej o pigmentach napiszę w osobnym wpisie.

Zabieg trwał ok. 1,5 godziny. Skóra dobrze przyjmowała barwnik, nie było opuchnięcia, ani krwawienia.

Makijaż permanentny – dzień pierwszy, trzeci, szósty.

Poniżej publikuję zdjęcia zaraz po wykonaniu zabiegu. Chwilowe „przerysowanie” jest naturalnym procesem pigmentacji. Zaraz po zabiegu kolor wydaje się zbyt intensywny, kształt zbyt krzykliwy, efekt za mocny. To normalne. Wykonujemy makijaż permanentny, makijaż za pomocą igły, wprowadzamy pod skórę barwnik, naruszamy naskórek, co w praktyce nigdy nie wygląda „reklamowo”, nie jak makijaż wykonany kolorowy cieniami na nienaruszonej skórze (choć setki prac sztucznie upiększanych filtrami m.in. w aplikacji Instagram może temu przeczyć).

Na zdjęciu powyżej Inga zaraz po wykonanej pigmentacji, ZDJĘCIA BEZ RETUSZU.

Następne dni to czas cierpliwości i zaufania dla naszej pracy. Brwi nazajutrz zwykle są bardzo wyraźne, nieco bolesne pod dotykiem dłoni i sprawiają wrażenie nadal zbyt ciemnych. Proces gojenia się skóry, jak i wyłuszczania zewnętrznej warstwy naskórka będzie trwał kilka dni, jednak każdego następnego dnia kolor staje się jaśniejszy, a kształt mniej wyraźny. Skóra będzie się złuszczać, miejscowo pojawią się jaśniejsze miejsca, w których pigmentu pozostanie nieco mniej (uzupełnimy przy dopigmentacji), pojawi się niekomfortowe swędzenie, a struktura skóry w tym miejscu będzie wypukła (pojawi się strupek).

Brwi jeszcze intensywne, zdjęcia wykonane w 2 dni po zabiegu (11 luty).

Już niecały tydzień po zabiegu w przypadku Ingi brwi wyglądają prawie idealnie. Kolor szybko traci intensywność, zaś kształt wydaje się być mniej przerysowany.

Miesiąc po zabiegu pigmentacji brwi bez wykonania tzw. korekty.

Po miesiącu od pigmentacji brwi są już zupełnie wygojone, dokładnie widać miejsca, które wymagają kolejnej pigmentacji. Są wyblakłe, jaśniejsze od pozostałych, pojawiają się częściowe ubytki koloru, ale uzyskany efekt jest bardzo naturalny, zupełnie nie rzucający się w oczy. Teraz można śmiało ok. raz w miesiącu nałożyć na brwi hennę by za ok. 2 – 3 miesiące poddać się drugiej pigmentacji, tzw. korekcie zabiegu.

Dlaczego nie od razu? Przez cały czas w tkance zachodzi proces tzw. akomodacji cząsteczki pigmentów, mówiąc najprościej te większe cząsteczki przylegają do siebie tworząc nierównomierne skupiska (widocznie jedynie pod mikroskopem) przez co w poszczególnych miejscach na skórze koloru zostaje więcej, w innych mniej. Najbezpieczniej jest poczekać z dopigmentacją miejsca poddanego zabiegowi ok. 3 miesiące aż proces ten będzie całkowicie zakończony. Nie jest to jednak żadne przeciwwskazanie by drugi zabieg wykonać wcześniej, po upływie ok. 4 tygodni.

Pigmentacja bez tajemnic. Od A do Z w sześciu zdjęciach. Bez obróbki graficznej.

Teraz czekamy na odpowiedni czas by wykonać drugą pigmentację. Zabieg przedłuża się w czasie obecnie. Gabinet FaceLove zamknęłam 13 marca do odwołania, czyli do momentu kiedy sytuacja w naszym kraju stanie się na tyle stabilna, by móc bezpiecznie powrócić do pracy. Wtedy z pewnością pokażemy Wam efekty po drugim zabiegu bowiem makijaż permanentny zawsze obejmuje dwa pełne zabiegi pigmentacji. To ważne – by móc ocenić efekty naszej pracy, nie można kierować się tylko pierwszą pigmentacją brwi klientki. Sytuacje są różne, jak i różne skóry, schorzenia czy inne elementy składowe naszej pracy. Zdarza się, że skóra puchnie pod wpływem naruszenia jej zewnętrznej warstwy igłą, czasem także odczucia bólowe są bardziej dokuczliwe, skóra nie zawsze dobrze „przyjmuje pigment”. Mimo usilnych starań pierwsza pigmentacja nie za każdym razem daje nam satysfakcjonujące efekty, ale to zupełnie naturalne w przypadku pracy z makijażem permanentnym. Nie bez powodu pełny zabieg obejmuje dwa spotkania, nie jeden.

Słów klika o naszej modelce- Indze

Prezentowane zdjęcia przedstawiają Ingę – często jej śliczna twarz pojawia się na naszej stronie. Inga jest wykwalifikowanym kosmetologiem, doskonale doradzi Panią zabiegi z zakresu pielęgnacji czy medycyny estetycznej, posiada też spore doświadczenie w usuwaniu tatuaży czy żle wykonanych makijaży permanentnych. Jest członkiem naszego zespołu – a u nas w FaceLove specjalizuje się w pełnej stylizacją rzęs – od laminacji po przedłużanie i zagęszczanie metodami jeden do jeden i lekkich objętości, a także w wykonaniu perfekcyjnej henny brwi z geometrią (zarówno brow henna, jak i henna farbką). Stawia już pierwsze śmiałe kroki w pigmentacji brwi klientek, a od niedawna wykonuje także małe, delikatne tatuaże cieszące się dużą popularnością. Świetnie także odnajduje się w wizażu wykonując naturalne, subtelne makijaże naszym klientom. Prywatnie to bardzo pracowita dziewczyna – ambitna, odważna, którą bardzo cenię za jej czystość, kulturę pracy i ogromne zaangażowanie.

Zapraszamy do świata FaceLove!