makijaż

Makijaż ślubny właścicielki Centrum Mody Ślubnej Ksymena

Kochani dziś znów trochę zawodowo, trochę prywatnie. Miałam niebywałą przyjemność przygotowywać do ślubu kobietę niezwykłą – oto Iwona Czapla właściciela Centrum Mody Ślubnej Ksymena, która ubiera kobiety do ślubu od wielu już lat. Prywatnie poznałyśmy się przed rokiem na pewnym weselu, gdzie ja malowałam, Ona szyła suknie na specjalne zamówienie i obie byłyśmy gośćmi weselnymi. Po paru miesiącach dostałam od Niej wiadomość: pobieramy się, chce byś to Ty umalowała mnie do ślubu. Cóż? Czułam się zaszczycona 😍 a jakie było moje zdziwienie gdy przeczytałam, że zostałam zaproszona na zabawę weselną! Tak więc jestem (no nie mogło mnie zabraknąć) i zachwycam się pięknymi ludźmi, piękną miłością, zabawami i atrakcjami niczym z filmu!
P.s. W międzyczasie poprawiłyśmy brwi, ale to w osobnym poście 😉.

Agnieszka – śliczna stewardessa z Warszawy

Wiecie, że moja praca to nie tylko same pędzle czy igły, ale to też, a może przede wszystkim, spotkania z wyjątkowymi kobietami (mamy w ofercie usługi TYLKO dla kobiet). Dziś piszę o tej fantastycznej dziewczynie ze zdjęcia nie ze względu na sam makijaż, ale na osobowość. To Agnieszka, śliczna stewardessa z Warszawy. Odwiedziła mnie parę dni temu przy okazji próbnego makijażu ślubnego i od pierwszych słów czułam, że sama się w Niej zakochuję! Tak ciepłego głosu nie słyszałam od dawien dawna, tyle spokoju i harmonii w sposobie bycia także często się nie spotyka. Jestem przeszczęśliwa robiąc to, co robię właśnie dlatego, że mogę poznawać tak cenne osoby, słuchać Waszych historii i być choć przez krótki moment (ale jaki ważny) w Waszym życiu 🥰.

Atmosfery weselnej nigdy nie poczujemy malując w gabinecie

Taki szybki kadr tuż po upiększaniu, 💄💄💄 a zaraz przed gwoździem programu.  To czas kiedy cicho wychodzę z domu, w którym napięcie sięga zenitu. Zazwyczaj goście czekają już przed domem, najważniejszy mężczyzna jest w drodze, a rodzice zwykle są przygotowani by powiedzieć kilka ważnych słów w atmosferze uniesienia czy napięcia. Często płyną łzy wzruszenia, panna młoda wymienia się ze mną uściskami, składam życzenia miłości i zrozumienia, po czym zabieram kufer i wybywam.
Mówić można wiele – że te dojazdy są nieopłacalne, że czas tracimy na pakowanie czy samą drogę, że światło słabe, krzesła niedostosowane itd. Wszystko prawda, ale atmosfery weselnej nigdy nie poczujemy malując w gabinecie, a ja ten klimat uwielbiam, czas za kierownicą także bardzo lubię i zawsze gdy wracam już z tych weselnych makijaży, na twarzy samoistnie maluje mi się uśmiech! Wtedy czuję, że robię co kocham i to daje mi ogromną satysfakcję! Dlatego też póki starczy mi sił będę do Was jeździć i chłonąc Wasze emocje! Każda taka radość dodaje mi mnóstwo energii 😍.