Month: marzec 2020

Prawdziwa siła płynie z akceptacji, a nie z oporu

„Prawdziwa siła płynie z akceptacji, a nie z oporu”.
Odpuszczam. Nie będę walczyć z całym światem i uparcie iść pod wiatr kiedy zbliża się tornado.

FaceLove® pozostaje zamknięte do odwołania.
Nie wracamy do pracy mając na uwadze nie tylko swoje dobro! #zostajewdomu.

Zawsze wiedziałam, że jeśli mam w głowie konkretny plan to zrobię wszystko, co tylko jestem w stanie wymyślić, by osiągnąć swój cel, ale są w życiu sytuacje na jakie nie mamy wpływu. Po prostu. Tak jest właśnie teraz w czasach pandemii. Moja siła to dziś umiejętność akceptacji tego, czego wcale nie planowałam, a tym bardziej o tym nie marzyłam. Twoja także. Warto sobie o tym przypomnieć w czasach ogólnej paniki, obaw i wszechogarniającego strachu o przyszłość.

Życie to sztuka wyboru. Wybierajmy odpowiedzialnie mając w głowie odpowiedzialność nie tylko za siebie.

Zdjęcie jakie właśnie dla Was publikuję zrobiono roku temu, ale nigdy wcześniej nie było mi tak bliskie jak dziś. Cały tamten dzień padał deszcz. Byłam zła, że akurat wybraliśmy się na wycieczkę wzdłuż wyspy „drogami poza drogami”, a zamiast widoków zapierających dech w piersiach, wita mnie ciągle zimny, mocny wiatr i deszcz. Kiedy późnym popołudniem dotarliśmy w zupełnie odludne miejsce kamiennego kręgu, nagle przestało padać. Nie mogłam się powstrzymać – musiałam na chwilkę tam usiąść, wyciszyć emocje, posłuchać szumu fal i czerpać z danej chwili całą jej magię…

Jak wygląda makijaż permanentny brwi – od wykonania do wygojenia?

Niedawno, a dokładnie 9 lutego, nagraliśmy film o makijażu permanentnym wspólnie z autorami „Okiem Chemika” –  kanału na polskim YouTube poruszającego ciekawe treści od strony naukowej. Publikacja planowana była początkiem marca, ale zdecydowaliśmy się opóźnić ten film ze względu na obecną sytuację w Polsce i na świecie. Chciałam Wam dopiero przy okazji filmu przedstawić efekty pigmentacji brwi, nie będę z tym jednak czekać, publikuję zdjęcia już teraz. Może kogoś chwilowo zainteresuje temat PMU pomimo zrozumiałych dla mnie obaw o przyszłość nas wszystkich. 

(więcej…)

Pracujesz? Nie pracuję – #ZostańWDomu!

Pracujesz? Nie pracuję. Zostałam w domu.
Teraz będzie słów kilkadziesiąt o tym jak funkcjonuje pracoholik na przymusowym odpoczynku, czyli ogólnopolska kampania społeczna zapobiegania rozwojowi koronawirusa #zostańwdomu u mnie w praktyce?

Po pierwsze- dbam o siebie i swój organizm. Dłużej śpię, zdrowo i regularnie jem, piję litrami ciepłe napoje herbaciane ( herbaty liściaste i te sypane z suszu owocowego są teraz moim stałym towarzyszem), spożywam domowy miód lipowy, akacjowy i spadziowy, nie łykam leków ani żadnych suplementów, ale spędzam każdą wolną minutę na wolnym powietrzu chłonąc promienie słoneczne.
Zmieniłam więc tryb pracy na: odpoczywam w ciągu dnia i korzystam ile mogę z tego, że świeci słońce, pracuję zaś zdalnie w nocy gdy świat obok mnie zasypia i nastaje cisza (słychać tylko chrapanie mojego psa;) )
Pracuję sam na sam z komputerem. BWS wprowadza system wykładów on-line, a ja przygotowuję cały blok wiedzy z zakresu makijażu permanentnego.

Praca w domu może być całkiem przyjemna 💪🏻✍🏻🎧🎤🎶 zwłaszcza jeśli pracując możesz skupić się na tym, co kochasz. Nagrywam poźną nocą wykłady on-line z zakresu mikropigmentacji estetycznej. Mogłabym o tym pisać, ale po co tyle pisać, skoro można mówić, a o makijażu permanentnym potrafię mówić bez końca!
Nuda mi nie grozi nawet podczas oficjalnego nicnierobienia. Love my job! ♥️

Po drugie- nie wychodzę do większych skupisk osób o ile nie ma takiej konieczności, a po każdym wyjściu do miejsc użyteczności publicznej myję dokładnie ręce ( co zresztą robiłam i wcześniej mając w sobie wiele „zachowań zawodowych” w kwestii higieny). Co więcej? Zakładam maseczkę gdy czuję się osłabiona by w razie czego nikogo nie zarazić swoim przeziębieniem (wierzcie mi wzbudziłam parę razy niezłą sensację stojąc w kolejce sklepowej z maseczką, którą zasłaniałam… świeżo pigmentowane usta (!), płacę za zakupy kartą, kupuję w małych marketach wieczorami gdy jest pusto, dezynfekuję swój telefon (pamiętacie o tym?)

Po trzecie- wyciszam głowę, która zawsze do mnie krzyczy, a im więcej wokół nas lęku i obaw, moja głowa staje się głośniejsza. To trudne, ale staram się nie myśleć o tym czego się boję, o tym co przyniesie przyszłość, ile jest nowych zachorowań, jakie straty dotkną moją firmę, a co dopiero naszą gospodarkę. Staram się zatrzymać na tu i teraz. Włączyć guzik z napisem „pauza”. Nie mam wpływu na nic więcej. Czas sam przyniesie te wszystkie odpowiedzi.

P.S. Tęsknie już za Wami wszystkimi… 🙂
Dziękuję Pani Magdzie za użyczenie mi swojego egzemplarza (z prywatną dedykacją) książki autorstwa niezwykłej Agnieszki Agnieszka Maciąg – lepszej pozycji nie mogłam zabrać ze sobą na urlop!