Nie samym makijażem permanentnym człowiek żyje…
Moja pierwsza miłość – wizaż .
Mimo, że pracuję przez 7 dni w tygodniu, że każde 30 minut mam zaplanowane, że wstaję o 5.00 rano i bawię się w kierowcę od Słowacji po Czechy, że „lecę” na tzw. oparach, nadal kocham to robić. Jeżdżę, maluję, stresuję się tym, że nie zdążę, noszę po 20 kg na jedną rękę, 15 kg na drugą, a gdzieś pomiędzy lampę i wodę, mimo, że żyję z dnia na dzień wieczorem przeglądając grafik na dzień jutrzejszy, to nadal nie odpuszczam i nie wyobrażam sobie by Was zawieść!