Koniec roku nie mniej intensywny niż dwa poprzednie… Nie odpoczywam, pracuję. Trwa indywidualne szkolenie bazowe z makijażu permanentnego. Mam wsparcie w Małgosi i prawdziwy diamencik w roli kursantki ❤️. Dziewczyna tak ambitna, że rozumiemy się bez słów, a ja czuję dumę, ponieważ mi przypadło w udziale wprowadzanie Jej w świat pigmentacji, kolorów i kształtów. Jesteśmy zmęczone, ale też usatysfakcjonowane i szczęśliwe gdy późną porą wracamy do domu.
Jutro dzień, w którym pędzle kleje się do rąk 😁, kręgosłup woła mnie o pomoc, a oczy marzą o sekundzie wytchnienia – spotykamy się o 8.00 rano, zamykamy rok po 20.00, a potem marzymy już tylko o zimnym szampanie 🥂🍾.