Przed nami gorący okres karnawałowy, tak więc pędzle w ruch. Podstawa to higiena – napiszę klika rad jak i czym czyścić pędzle oraz pozostałe akcesoria służące do aplikacji kosmetyków? Jeszcze jedno – nie myjemy pędzli z włosia syntetycznego razem z tym, które wykonane są z włosia naturalnego. Dlaczego?

Czym czyścić pędzle?

Wystarczy generalnie szare mydło – nie zaszkodzi i wyczyści co należy, ale po co szare mydło jeśli są dostępne lepsze kosmetyki? Ja używam: naturalne mydło (tutaj zielone, oliwkowe mydło Yves Rocher, które niestety już wypada z oferty marki), mydło antybakteryjne (Carex), żel do mycia twarzy przeznaczony do cery tłustej (kocham la roche posay effaclar) i szampon naturalny – roślinny lub szampon dedykowany dzieciom.

Kąpiel włosia naturalnego

Pierwsze mycie w produktach antybakteryjnych w połączeniu z żelem do twarzy (parę kropli), a druga kąpiel w szamponie. Woda ciepła, nie gorąca. Szampon delikatnie oczyści włosie, nada mu połysk i ładny zapach. Dlaczego tak? Pędzle z włosia naturalnego używamy do kosmetyków suchych (prasowanych lub sypkich) – nie osadzają się głęboko i nie zabrudzą one włosia na tyle by wymagały intensywnego oczyszczania mydłem antybakteryjnym. Takie pędzle pierzemy rzadziej.

Włos syntetyczny

Jest wykorzystywany do aplikacji tłustych kosmetyków, często także o właściwościach wodoodpornych. Takie pędzle pierzemy osobno w plastikowej miseczce (zostaje tłusty osad). Niezastąpiona okazuje się gumowa „tarka” do czyszczenia – kosztuje grosze, a pomaga w szybkim myciu.

 

Pędzle syntetyczne myjemy po każdym użyciu – woda (bardzo ciepła) mydło w kostce i gumowa „tarka” do mycia pędzli działają cuda.
Kiedy robimy generalne porządki i czyścimy wszystkie pędzelki (nawet te nie używane) polecam w pierwszej kolejności zanurzyć je na parę minut w kąpieli pełnej piany – kilka kropli Carex z paroma dozami Effaclar.

Czym myjemy pędzle do eyelinera / pomadki? Najpierw dwufazowy płyn do demakijażu, następnie mydło z wodą.

Jak suszyć pędzle?

Pędzle odsączamy z wody papierowym ręcznikiem i zostawiamy na kilka godzin – schną zawsze w pozycji leżącej! Nie próbujcie suszyć ich bezpośrednio na grzejniku – klej, który łączy włosie z drewnianym trzonkiem pędzla może się rozpuścić, w efekcie czego włosie zaczynie wypadać.

Nie mam jednej, jedynej marki pędzli, której byłabym wierna, choć w zdecydowanej większości moje pędzelki kupowałam w na targach kosmetycznych u polskiego producenta – Maestro. Bardzo je lubię, chyba żaden jeszcze mnie nie opuścił ze zużycia. Polecam także pędzle INGLOT, syntetyki niezłej jakości (toray) tworzy Barbara Hofmann, trafiłam na parę świetnych pędzli firmowanych logo SEPHORA czego niestety nie mogę powiedzieć o pędzlach Douglas (mimo całej sympatii do tej sieciówki), ale może na dzień dzisiejszy to się poprawiło, nie wiem. Moim największym hitem są pędzle Dior (mimo, że nie lubię typowo markowych produktów) – drogie, ale warte każdej wydanej złotówki. Jakość najwyższych lotów.

Pędzle czyste, zatem w drogę – dziś będę Was upiększać w Bielsku-Białej, Pisarzowicach, Mazańcowicach i na końcu w Górkach Wielkich 🙂